Chelsea rozpoczęło sezon Women’s Super League od zwycięstwa nad Manchester City na Stamford Bridge, udowadniając swoją zdolność do wygrywania nawet w mniej doskonałych momentach. Debiut Ellie Carpenter na tej ziemi był imponujący, a forma drużyny Chelsea ponownie wzbudziła pytanie, czy ktokolwiek jest w stanie przerwać ich dominację, mimo że sezon dopiero się rozpoczął.
Obie drużyny wprowadziły nowe twarze i dokonały zmian taktycznych, jednak tego typu korekty nie zmieniły znajomego scenariusza, w którym ekipa z Londynu cieszy się ze zwycięstwa. Drużyna Soni Bompastor zaprezentowała swoje znane cechy, takie jak bezwzględność pod bramką rywala i umiejętność wykorzystywania stwarzanych okazji, nawet gdy ich gra nie była idealna.
Gilly Flaherty, była zawodniczka Chelsea, analizując spotkanie dla BBC Radio 5 Live, zauważyła, że obie drużyny mają jeszcze wiele do poprawy. „Obie drużyny są daleko od miejsca, w którym chcą być. Gdyby City lepiej podejmowało decyzje w ofensywie, mogliby stworzyć sobie więcej szans” – stwierdziła. „Chelsea nie wyglądało na niezwyciężone, ale potrafili tworzyć sytuacje. Myślę, że obie drużyny będą wyglądać inaczej za kilka tygodni”.
Wyróżniający się występ Ellie Carpenter stanowił ozdobę meczu i zapowiadał jej potencjalny znaczący wpływ na obecny sezon. W miarę rozwoju rozgrywek, zarówno Chelsea, jak i Manchester City będą udoskonalać swoje strategie i formę, ale na tę chwilę zdolność Chelsea do wywalczenia zwycięstwa potwierdza status drużyny, którą inni muszą pokonać.
