Meksykański nastolatek Gilberto Mora, mając zaledwie 16 lat i 265 dni, zapisał się złotymi zgłoskami w historii futbolu, debiutując w wyjściowym składzie reprezentacji Meksyku podczas finału z USA w ramach Concacaf Gold Cup w lipcu. Choć jego rekord najmłodszego triumfatora wielkiego turnieju seniorów został pobity przez Lamine’a Yamala, jego niezwykły talent budzi ogromne nadzieje krajowych kibiców i wskazuje na kluczową rolę w przyszłości kadry narodowej.
Mora, choć jego europejska kariera dopiero nabiera kształtów, jest już postrzegany jako przyszła gwiazda futbolu. Jego rozwój jest starannie planowany, a wszystkie znaki na niebie i ziemi wskazują, że stanie się on centralną postacią reprezentacji Meksyku podczas Mistrzostw Świata w 2026 roku, które odbędą się właśnie w Meksyku, Stanach Zjednoczonych i Kanadzie.
Jeszcze rok temu w meksykańskich kręgach piłkarskich toczyła się dyskusja, czy młody zawodnik powinien skupić się na Mistrzostwach Świata U-20 czy U-17. Ostatecznie, z myślą o długofalowym rozwoju i docelowo roli na mundialu w 2026 roku, Gilberto Mora zdecydował się zrezygnować z seniorskich meczów towarzyskich przeciwko Japonii i Korei Południowej, aby wziąć udział w turnieju U-20 w Chile.
Ogromną dumę z dokonań swojego wychowanka wyraża Jorge Alberto, właściciel Club Tijuana, w którym trenował młody piłkarz. “Gil ma zaledwie 16 lat, a już rywalizuje z najlepszymi na najwyższym poziomie i znacząco wpływa na grę swojej reprezentacji” – podkreśla Alberto. “Widzieć zawodnika, który dorastał tutaj, w naszym klubie, i prezentuje się w taki sposób, to coś wyjątkowego. To powód do dumy dla mnie osobiście, dla klubu i dla całego miasta.”
Historia Gilberto Mory to opowieść o olbrzymim potencjale i obiecującej przyszłości. W miarę nabierania doświadczenia na arenie międzynarodowej, świat futbolu z uwagą będzie śledził jego dalsze poczynania, zwłaszcza w kontekście zbliżających się Mistrzostw Świata 2026, do których Meksyk szykuje się z niemałymi oczekiwaniami.
