Sytuacja Andy’ego Robertsona w Liverpool FC, charakteryzująca się ograniczonym czasem gry w obecnym sezonie, może mieć wpływ na jego gotowość i formę przed zbliżającymi się meczami eliminacji do Mistrzostw Świata, w których Szkocja zmierzy się z Danią i Białorusią. Dla kibiców szkockiej reprezentacji kluczowe jest to, jak ten bez wątpienia jeden z najważniejszych zawodników drużyny narodowej poradzi sobie z nową rolą w klubie.
31-letni lewy obrońca, pełniący również funkcję kapitana Szkocji, sam przyznał, że mniejsza liczba występów była dla niego „trudną” zmianą po latach regularnej gry w wyjściowym składzie Liverpoolu. Mimo to, uważa, że dobrze zarządza tym okresem przejściowym i jest gotowy do powrotu na boisko z pełną determinacją.
Selekcjoner reprezentacji Szkocji, Steve Clarke, na razie najwyraźniej nie jest nadmiernie zaniepokojony brakiem rytmu meczowego swojego kapitana. Podobnego zdania jest były napastnik Evertonu i reprezentacji Szkocji, James McFadden, który zasugerował, że w krótkoterminowej perspektywie, ograniczona liczba minut Robertsona w Liverpoolu nie powinna stanowić znaczącego problemu dla drużyny narodowej.
Jednakże, jeśli obecna sytuacja Robertsona w klubie stanie się problemem długoterminowym, może stworzyć wyzwania zarówno dla niego osobiście, jak i dla całej szkockiej kadry. Regularne występy są kluczowe dla utrzymania optymalnej formy fizycznej i mentalnej, szczególnie w tak ważnych i prestiżowych meczach międzynarodowych.
Szkoccy fani z nadzieją patrzą na to, czy Robertson zdoła szybko odzyskać swoją najlepszą formę i rytm, zwłaszcza w obliczu dwóch kluczowych spotkań eliminacyjnych do mundialu. Szczególnie trudnym testem zapowiada się mecz z Danią w Kopenhadze, gdzie doświadczenie i przywództwo Robertsona będą nieocenione dla szans Szkocji na zdobycie korzystnego rezultatu.
