Oliver Glasner odniósł zwycięstwo w rywalizacji z Liverpoolem o Marca Guehiego, zatrzymując swojego kapitana w Crystal Palace mimo ofert opiewających na 35 milionów funtów. Ta decyzja klubu, choć wiąże się z rezygnacją z dużej gotówki, ma kluczowe znaczenie dla stabilności kadry w krótkoterminowej perspektywie i dla przyszłości defensora w kontekście zbliżającego się sezonu reprezentacyjnego.
Dla menedżera Crystal Palace, Olivera Glasnera, utrzymanie Guehiego jest wyraźnym sukcesem. Priorytetem Glasnera jest stabilność drużyny tuż przed rozpoczęciem sezonu, a jego postawa może również świadczyć o niezadowoleniu z dotychczasowej aktywności transferowej klubu. Zarząd, na czele z przewodniczącym Steve’em Parishem, musiał podjąć trudną decyzję – zadowolić trenera kosztem ogromnej sumy pieniędzy, czy zabezpieczyć finanse klubu. Wybór padł na pierwszą opcję, stawiając teraz przed Pareeshem wyzwanie znalezienia środków na przyszłe transfery bez wpływów ze sprzedaży Guehiego.
Liverpool natomiast przegapił cenną okazję wzmocnienia formacji defensywnej. Obecnie z Vidą Van Dijkiem, Ibrahima Konaté, Joe Gomezem i młodym Giovanni Leoni jako głównymi opcjami w środku obrony, zespół Juergena Kloppa może być narażony na problemy w przypadku kontuzji lub zmęczenia kluczowych zawodników. Brak Guehiego może okazać się dotkliwy, zwłaszcza jeśli niedawny uraz Konaté okaże się poważny.
Sam Marc Guehi, pomimo potencjalnej krótkoterminowej frustracji związanej z niezrealizowaniem transferu do klubu walczącego o najwyższe cele, znajduje się w bardzo mocnej pozycji. Pozostanie kluczowym zawodnikiem Crystal Palace zapewnia mu regularną grę, co jest niezwykle istotne w roku mistrzostw świata dla jego aspiracji reprezentacyjnych. Co więcej, jego kontrakt wygasa w letnim okienku transferowym przyszłego roku, co daje mu znaczną siłę negocjacyjną w rozmowach z potencjalnymi pracodawcami.
W najbliższym czasie oczy kibiców będą skierowane na przyszłość Marca Guehiego. Choć Liverpool nie zdołał pozyskać go w bieżącym okienku, możliwość stania się wolnym agentem w przyszłym roku sprawia, że stanie się on łakomym kąskiem dla wielu europejskich gigantów. Ta sytuacja może ostatecznie okazać się zwycięstwem obrońcy, który będzie mógł decydować o swojej karierze na własnych warunkach.
