Jose Mourinho został zwolniony z Fenerbahce po niepowodzeniu w Lidze Mistrzów. Portugalski szkoleniowiec, znany z bogatej i pełnej sukcesów kariery, zakończył swoją przygodę z tureckim klubem po nieco ponad roku. Decyzja ta zapadła niedługo po tym, jak Fenerbahce zostało wyeliminowane z eliminacji Ligi Mistrzów przez Benfikę, co z pewnością było gwoździem do trumny jego trenerskiej przygody w Stambule.
Mimo że w swoim jedynym sezonie w lidze tureckiej Fenerbahce zajęło drugie miejsce, kadencja Mourinho była naznaczona kontrowersjami. Jedną z nich były oskarżenia o rasistowskie wypowiedzi ze strony rywala, Galatasaray. Portugalczyk zdecydowanie zaprzeczył zarzutom i w odpowiedzi wniósł pozew przeciwko temu klubowi o odszkodowanie, co tylko podgrzało atmosferę w tureckiej piłce.
Jose Mourinho nie stronił również od publicznego wyrażania swojej frustracji dotyczącej pracy sędziów w Turcji. Jego ostre komentarze po jednym z meczów przeciwko Galatasaray doprowadziły do nałożenia na niego kary czterech meczów zawieszenia, która ostatecznie została skrócona do dwóch spotkań. To pokazuje determinację Portugalczyka w bronieniu swoich racji, nawet w obliczu potencjalnych konsekwencji.
Po remisie 1:1 z Manchesterem United w Lidze Europy w październiku, sam Mourinho wyraził chęć prowadzenia zespołu “z końca tabeli w Anglii” po zakończeniu swojej pracy w Fenerbahce. Jak sam zaznaczył, nie chciałby wówczas brać udziału w europejskich pucharach, co rzuca ciekawe światło na jego obecne priorytety i być może zmęczenie ciągłą presją związaną z rywalizacją na najwyższym poziomie europejskiej piłki.
Kariera Mourinho to pasmo wielu prestiżowych trofeów, w tym tytułów mistrzowskich w czterech różnych krajach: Portugalii, Anglii, Włoch i Hiszpanii. Z jego osiągnięć warto przypomnieć triumf w Lidze Konferencji z Romą w 2022 roku, Pucharze UEFA z Manchesterem United w 2017 roku, a także historyczną potrójną koronę z Interem Mediolan w 2010 roku. Nie można zapomnieć o jego największym sukcesie, jakim było zdobycie Ligi Mistrzów z FC Porto w 2004 roku. Następny ruch “The Special One” bez wątpienia będzie śledzony z zapartym tchem przez cały piłkarski świat.
