Ruben Amorim przyznał, że jego zespół Manchester United był „całkowicie zagubiony” po szokującej porażce w Carabao Cup z Grimsby Town, zespołem z League Two. To kolejne rozczarowanie dla klubu, który zmaga się z trudnościami po poprzednim, nieudany sezonie, zakończonym na 15. miejscu w Premier League – najgorszym wyniku od 1974 roku. Porażka z drużyną o trzy dywizje niżej jest jednym z najbardziej upokarzających rezultatów w bogatej historii klubu.
Amorim, który wygrał zaledwie 35% swoich meczów jako menedżer, w ostrych słowach ocenił postawę zespołu, stwierdzając, że „byli kompletnie zagubieni” i od początku brakowało im intensywności. Pomimo wystawienia składu pełnego międzynarodowych talentów, w tymilk Benjamin Sesko, który zaliczył pierwszy występ po transferze za 74 miliony funtów z RB Leipzig, oraz Andre Onana, który miał nienajlepszy wieczór w bramce, United zostali ograni przez rywali z niższej ligi.
Mecz był chaotyczny. United przegrywali już 2:0 po 30 minutach i ledwo uniknęli straty kolejnych bramek. Późne trafienia autorstwa Bryana Mbeumo i Harry’ego Maguire’a doprowadziły do rzutów karnych, jednak niewykorzystany przez Matheusa Cunhę strzał pozbawił United szansy na zwycięstwo, a Mbeumo ostatecznie przypieczętował wygraną Grimsby przy wykonaniu 12. jedenastki w serii rzutów karnych.
Amorim przyznał, że porażka uwypukla głębsze problemy w zespole, mówiąc: „Myślę, że coś musi się zmienić”. Ponieważ Carabao Cup jest już poza zasięgiem, jedyną realną szansą na trofeum w tym sezonie dla United jest FA Cup. Nakłada to na Amorima dodatkową presję, aby szybko odwrócić losy w klubie.
Komentarze menedżera sugerują szczere przyznanie się do braków w zespole, jednak same słowa nie wystarczą. Fani United, przyzwyczajeni do sukcesów i wysokich standardów, oczekują natychmiastowej poprawy. Nadchodzący mecz w weekend daje Amorimowi szansę na rozpoczęcie prac nad rozwiązaniem tych problemów, jednak droga przed klubem, który walczy o odnalezienie tożsamości i przewagi konkurencyjnej, pozostaje trudna.
