Szef Barcelony Xavi Hernández, pomimo udanego debiutanckiego sezonu, który zaowocował zdobyciem La Liga, Copa del Rey i Superpucharu Hiszpanii, napotkał pierwszą przeszkodę na drodze do europejskiej chwały. Hansi Flick, który objął stery w klubie w czerwcu 2024 roku, został zawieszony na jeden mecz w ramach rozgrywek Ligi Mistrzów i ukarany grzywną w wysokości 17 000 funtów przez UEFA za niewłaściwe zachowanie. Decyzja ta jest konsekwencją krytyki ze strony niemieckiego szkoleniowca pod adresem sędziowania podczas półfinałowego rewanżu z Interem Mediolan w maju 2024 roku. Mimo dramatycznej porażki 4:3, która zakończyła przygodę Barcelony z Ligą Mistrzów (klub odpadł po dwumeczu z wynikiem 7:6), komentarze Flicka dotyczące pracy arbitra spotkały się z reakcją organów dyscyplinarnych. Podobną karę poniósł także jego asystent, Marcus Sorg.
W efekcie, Flick nie będzie mógł zasiąść na ławce trenerskiej podczas inauguracyjnego spotkania Barcelony w sezonie 2024/2025 Ligi Mistrzów, które odbędzie się między 16 a 18 września. To nieoczekiwane utrudnienie pojawia się w momencie, gdy klub aspiruje do powtórzenia sukcesów krajowych na arenie europejskiej pod wodzą nowego trenera. Tymczasem, w ramach odrębnej decyzji dyscyplinarnej, dla Barcelony dodatkowym zmartwieniem jest nałożenie grzywien na młodych zawodników, Lamine Yamala oraz Roberta Lewandowskiego. Każdy z nich został ukarany kwotą 4 300 funtów za niedostosowanie się do procedur antydopingowych podczas wspomnianego meczu półfinałowego. UEFA wskazała jako przyczynę kar niedopełnienie obowiązku niezwłocznego zgłoszenia się do punktu kontrolnego oraz niewykonywanie poleceń oficera antydopingowego. Pomimo tych wyzwań, nominacja Flicka wzbudziła nową falę optymizmu w Barcelonie, a klub będzie musiał stawić czoła tym trudnościom w dążeniu do zdobycia kolejnych trofeów w nadchodzącym sezonie.
