Walka Hojlunda o pozycję numer dziewięć w szeregach Manchesteru United
Sytuacja wokół Rasmusa Hojlunda i poszukiwań numeru dziewięć przez Manchester United budzi niewątpliwie spore zainteresowanie. Hojlund, który trafił na Old Trafford dwa lata temu za 72 miliony funtów, stanie przed kluczowym testem w meczu towarzyskim przeciwko West Ham United na MetLife Stadium. Choć samo spotkanie nie jest wydarzeniem o wysokiej stawce, może okazać się przełomowe dla przyszłości Hojlunda jako głównego napastnika United pod wodzą trenera Rubena Amorima.
Klub wydał tego lata ponad 120 milionów funtów na graczy ofensywnych, a jednak nadal brakuje mu sprawdzonego numeru dziewięć, którego wielu uważa za niezbędnego. Ich starania o pozyskanie Liama Delapa zakończyły się frustracją, ponieważ młody piłkarz dołączył do Chelsea, pozostawiając Hojlunda jako oczywistego pierwszego wyboru na tej pozycji. Nadal jednak pozostają pytania, czy duński napastnik jest gotowy na to zadanie, szczególnie po trudnym dla United poprzednim sezonie, w którym zespół zajął 15. miejsce w Premier League, strzelając zaledwie 44 gole.
Drużyna Amorima musi znacząco poprawić swoją grę, a zwiększenie liczby zdobywanych bramek jest priorytetem. Kierownictwo klubu, w tym mniejszościowy udziałowiec Sir Jim Ratcliffe, dyrektor generalny Omar Berrada i dyrektor techniczny Jason Wilcox, z pewnością omawiało wzmocnienie formacji ofensywnej. Chociaż Delap był kluczowym celem transferowym, zainteresowanie United brytyjskimi talentami skomplikowało udane zabiegi Chelsea o młodego zawodnika.
Inni potencjalni kandydaci, tacy jak Viktor Gyokeres i Nicolas Jackson, albo znaleźli już nowe kluby, albo pozostają poza zasięgiem Manchesteru United. Gyokeres, który rozwijał się pod wodzą Amorima w Sportingu, zmierza teraz do Arsenalu, podczas gdy niekonsekwentne występy Jacksona w Chelsea czynią go ryzykownym wyborem. Tymczasem Ollie Watkins z Aston Villa był łączony z United, ale Villa jasno dała do zrozumienia, że nie jest zainteresowana jego sprzedażą. Watkins, ze swoim doświadczeniem w Premier League i dorobkiem bramkowym, byłby interesującą opcją, ale jego wiek i cena mogą stanowić przeszkody.
Na chwilę obecną Hojlund ma szansę udowodnić swoją wartość jako podstawowy napastnik United. Jego występ w nadchodzącym meczu towarzyskim może ukształtować plany Amorima na sezon. Jeśli nie zdoła zaprezentować się z dobrej strony, może to zmusić United do ponownego wejścia na rynek w poszukiwaniu bardziej uznanego numeru dziewięć. Problemy strzeleckie klubu z poprzedniego sezonu nie mogą się powtarzać, a na Amorimie i jego zespole spoczywa presja poprawy wyników. Zdolność Hojlunda do sprostania wyzwaniu może okazać się decydującym czynnikiem w dążeniu United do odbudowy po rozczarowującym sezonie.
